Wiosna coraz bliżej, w sumie już pojutrze (albo jutro, różnie mówią) ;D Już za chwilę zaczną się pokazywać w warzywniakach świeże nowalijki, aaach już nie mogę się doczekać! Narazie mam dla Was zupę w wiosennym kolorze, ale nie ona gra tutaj rolę główną, a groszek ptysiowy. Pełnoziarnisty, lekki jak piórko. Mój debiut z ciastem parzonym. Zawsze uważałam je za niewykonalne, a to tak naprawdę nic trudnego. Wyobraźcie sobie jakie można zrobić z niego pyszne eklery np. z kremem jaglanym. Mmmm... możecie z pewnością się wkrótce tutaj takich spodziewać ;)
Składniki:
- 130 g mąki pełnoziarnistej
- 130 ml wody
- 45 g oleju kokosowego
- 2 jajka
- szczypta soli
Wykonanie:
Do garnuszka wlać wodę i olej kokosowy. Mieszać do rozpuszczenia oleju. Dodać mąkę pełnoziarnistą i szczyptę soli, wymieszać energicznym ruchem, aż masa będzie jednolita bez grudek. Całość przenieść do większej miski i wbić jedno jajko. Mieszać dokładnie do połączenia się jajka z mąką. Może to zająć chwilę i być pracochłonne, ale trzeba być cierpliwym ;) Następnie wbić drugie jajko i ponownie dobrze wymieszać. Masę przełożyć do rękawa cukierniczego - u mnie to woreczek śniadaniowy z małą odciętą dziurką na rogu. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać małe groszki. Spiczaste końcówki ciasta na kuleczkach delikatnie wygładzić łyżką zamoczoną w zimnej wodzie. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 15 minut, aż groszki wyrosną i delikatnie się zezłocą.
porcja 10 g = garść groszku ptysiowego
Świetny pomysł i cały blog! :) obserwuję!
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
Domowej roboty groszki ptysiowe - kolejna rewelacja do wypróbowania ;) Jadłam kiedyś raz kupne ale szału nie było. Te już na zdjęciu mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńCo do jajka i łososia to ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem ;) Też tak uwielbiam :) hehe ludzie jedzą pastę rybną z jajkiem i jest ok ale łososia z jajkiem już wyobrazić sobie nie mogą ;)
Domowej roboty groszki ptysiowe - kolejna rewelacja do wypróbowania ;) Jadłam kiedyś raz kupne ale szału nie było. Te już na zdjęciu mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńCo do jajka i łososia to ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem ;) Też tak uwielbiam :) hehe ludzie jedzą pastę rybną z jajkiem i jest ok ale łososia z jajkiem już wyobrazić sobie nie mogą ;)
Bardzo fajny pomysł.. nigdy nie jadłam i muszę zrobić ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na inny dodatek do zupy :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, jednak co domowe do domowe ;)
OdpowiedzUsuńale mega pomysł! o pełnoziarnistym nawet nie słyszałam
OdpowiedzUsuńBo w sklepie się takiego nie znajdzie ;P Lepiej zrobić własnoręcznie, bo to naprawde prościzna - i mówi to osoba, która nie jest specem w wypiekaniu. Drożdżowe ciasto jeszcze nigdy mi nie wyszło takie jak bym sobie życzyła, a to parzone za pierwszym razem idealne :D
UsuńŚwietne, zdrowe rozwiązanie! Na pewno wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńGenialne :) koniecznie zrobię.
OdpowiedzUsuńIdealne :)
OdpowiedzUsuńI znów fantastyczny pomysł! Ciasto parzone w zdrowszej wersji to dla mnie nowość, jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńdla mnie rewelacja- nigdy takich nie widziałam
OdpowiedzUsuńtaaak! Też już czekam na świeżą sałatę, rzodkiewkę.. omnomn :)
OdpowiedzUsuńA groszek pełnoziarnisty bardzo mi się podoba :)
Podkradam przepis, bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis i ten groszek, jestem oczarowana. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam groszek ptysiowy. Polecam go również do zupy z zielonego groszku. Wiosna to okres kiedy świeże warzywa i owoce smakują zdecydowanie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałam aby zrobić taką pełnoziarnistą wersję, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, muszę taki zrobić :D
OdpowiedzUsuń