Święta, święta i po świętach. No i w końcu Nowy Rok! Wchodzę w ten 2015 rok wyjątkowo, bo choć nie mam w zwyczaju, tym razem postawiłam sobie konkretne wyzwania i postanowienia. Jeden tyczy się oczywiście tego bloga, no i co za tym idzie swojego zdrowia i sylwetki. Rozpoczynam od kilkudniowej diety białkowej z dodatkiem owoców i warzyw. Dawno nie stosowałam aż tak restrykcyjnej diety, ale chyba muszę sobie na samym początku zafundować mocnego kopa, żeby w końcu konsekwentnie wziąć się za siebie. No i dzisiaj lecę po karnecik na siłownię, więc już nie będzie wymówek ;P Zobaczymy jak potoczy się to wszystko dalej, ale jestem mocno zmotywowana :D
A żeby zatrzymać jeszcze odrobinę Świąt proponuję wam odchudzone, bo pieczone krokiety ze szpinakiem z mojej ulubionej mąki sojowej. Krokiety nie musimy jeść tylko od święta, szczególnie w takiej wersji to fajny pomysł na obiad ;)
Składniki na 4 naleśniki:
- 2 jajka
- 180 ml (ok. 0,75 szklanki) mleka 0,5 %
- 3 łyżki mąki sojowej
- 1 łyżka skrobi kukurydzianej
- 2 łyżki oliwy z oliwek + odrobina do przetarcia patelni przed smażeniem
- szczypta soli i chilli
Składniki na farsz i panierkę:
- 1 opakowanie świeżego szpinaku
- 2-3 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 120 g sera typu feta
- szczypta soli i pieprzu
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka bułki tartej z siemieniem lnianym firmy Oleofarm
- przyprawy: szczypta soli, słodka papryka, bazylia, oregano
- oliwa z oliwek do spryskania lub posmarowania krokietów przed pieczeniem
Smażenie naleśników:
Składniki na naleśniki dokładnie wymieszać. Patelnie przed rozgrzaniem posmarować cienką warstwą oliwy. Wylać jedną chochlę ciasta na naleśniki i smażyć aż się zarumieni. Przed następną porcją ciasto ponownie wymieszać, ponieważ mąka sojowa lubi osiąść na dnie.
Wykonanie krokietów:
Na patelnie z rozgrzaną oliwą z oliwek stopniowo wkładać szpinak. Gdy cały zmięknie dodać rozdrobniony ser feta i dobrze wymieszać. Następnie dodać jogurt naturalny, wyciśnięty czosnek oraz sól i pieprz. Całość ponownie wymieszać. Farsz ostudzić.
W jednym talerzu przygotować rozbełtane jajko, w drugim wymieszaną bułkę tartą z przyprawami. Na naleśnika nałożyć szpinak i ściśle zawinąć. Obtoczyć w jajku, a następnie w przygotowanej panierce. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem i spryskać oliwą z oliwek lub delikatnie posmarować pędzelkiem. Piec do zarumienienia ok. 15-20 min. w 160-170 stopniach. Po jakimś czasie można parówki obrócić i ponownie spryskać oliwą, aby równo zarumieniły się z obu stron.
1 krokiet = ok. 180 g
swietne krokiety, a mąkę sojową bardzo lubię! :)
OdpowiedzUsuńUnikami smażenia czegokolwiek, ale takie krokieciki by się zjadło :) Bardzo fajny farsz :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tą mąką ;p ale nic nie stoi na przeszkodzie aby skorzystała z tego smacznego przepisu :D Mąkę zawsze można zastąpić :D
OdpowiedzUsuńInspiracja godna uwagi :)
Wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJakie smakowitości :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńnie możemy się im oprzeć! Wyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam szpinak ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo pysznie! :D
OdpowiedzUsuńpomysł na dietetyczne krokiety :)
OdpowiedzUsuńPlus za pieczenie w piekarniku.
SUper przepis :)
Te krokiety muszą smakować obłędnie. Uwielbiam szpinak w daniach obiadowych i jak tylko mam okazję, to dodaję go do większośći potraw.
OdpowiedzUsuńKrokiety wyglądają bardzo smakowicie :) A zamiast diety białkowej, może lepiej postawić po prostu na zdrowe odżywianie :P? Nadmiar białka to naprawdę nic dobrego :(
OdpowiedzUsuńWiem, że co za dużo to nie zdrowo, ale to chyba sposób jakby na małą "karę" dla samej siebie :P Bo ostatnio bardzo mi było ciężko i dosłownie co kilka dni mówiłam sobie: od jutra się pilnujesz! I tak się pilnowałam, że podjadam białe pieczywo, cukierki, fast foody, obiadki u mamy itd itd. A z doświadczenie wiem, że tylko redukcja białkowa w moim przypadku naprawdę jakoś "zbiera mnie do kupy" i biorę się wtedy w garść, bo organizm jednak troche odzwyczaja się od tych węgli i cukrów. I później jest mi już tylko łatwiej :) I spokojnie, wszystko z głową, dieta białkowa tylko 3 dni, a teraz już racjonalne zdrowe odżywianie ;)
UsuńŚwietne nadzienie do krokietów, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, ja zawsze smażyłam krokiety a pieczenie jest dużo zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńZa tradycyjnymi krokietami nie przepadam, ale na takie skusiłbym się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuń