czwartek, 24 lipca 2014

botwinka na upały czyli pożywny chłodnik na twarogu


     Powracam ;))) Nie było mnie baaaardzo długo, to za sprawą obrony tytułu magistra. Pisanie pracy, jak zwykle na ostatnią chwilę, potem nauka też bardzo intensywna, bo przecież po co brać się za nią wcześniej, lepiej wszystko zostawić na koniec ;P No i stres, ogromny stres, ale.... udało się! :D Tytuł zdobyty, studia zakończone. Potem mały odpoczynek i odreagowanie Przyznam szczerze, że ciężko było mi się wziąć za napisanie tego posta, to chyba przez to, że cały poprzedni miesiąc musiałam "pisać". I też wstyd się przyznać, ale jakoś to moje gotowanie było też przez ten czas mało ambitne, gotowałam byle jak najszybciej, a czasem przez kilka dni wcale. Z jednej strony stres mną tak zawładnął, że nie umiałam myśleć o czym innym i czerpać przyjemności z szukania przepisów, kucharzenia i jedzenia. Eh ale teraz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko wróciło do starego porządku :)
     Chodzę sobie do pracy, do tej do której chodziłam jeszcze w czasie studiów. Lubię ją, ale niestety nie jest to praca w zawodzie, tej zaczynam właśnie szukać. Eh podobno może być ciężko ze znalezieniem... ale ja wierzę ;) No i nie jestem już studentką. I cóż tutaj zrobić z nazwą mojego bloga?? :>

Składniki:
- 3 pęczki botwinki z buraczkami
- 1 duży zielony ogórek
- kilka rzodkiewek
- pęczek koperku
- kostka twarogu
- kefir
- sok z 1/4 cytryny
- sól, pieprz, czosnek granulowany

Wykonanie:
Buraczki i botwinkę dokładnie myjemy i siekamy - ja buraczki pokroiłam na półtalarki, a łodygi razem z liśćmi posiekałam na drobniejsze kawałki. Wrzucamy do gotującej się wody z sokiem z cytryny i gotujemy na małym ogniu 15-20 min - botwina nie może się rozgotować, musi być chrupka, ale nie twarda. Twaróg rozdrabniamy widelcem i mieszamy z kefirem, aby całość rozrzedzić. Dokładnej ilości kefiru nie jestem w stanie podać, ponieważ to zależy od preferencji jak gęsty/rzadki lubicie taki chłodnik. Kefir może także dolewać w trakcie dodawania składników. Odcedzamy ugotowaną botwinkę, dodajemy do kefiru z twarogiem i mieszamy. Następnie do mieszaniny ścieramy rzodkiewkę i ogórka - na talarki lub drobniej jak kto lubi, ja wole talarki jak wszystko fajnie chrupie ;) Siekamy koperek i również dodajemy. Przyprawiamy i dokładnie mieszamy. Można jeść od razu jak zrobiłam ja, bo byłam już głodna ;P Ale dobrze jest odstawić taki chłodnik na kilka godzin do lodówki, gdzie wszystko się przegryzie. Podawać z jajkiem ugotowanym na twardo lub  ziemniakami.




Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dni Lato w pełni!

Płaski brzuch- posiłki dietetyczne

29 komentarzy:

  1. Smacznie a do tego pożywnie i zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka białkowa zupa. Prezentuje się znakomicie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję obrony! Chłodniki są latem niezastąpione :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witamy z powrotem :D Też ostatnio robiłam chłodnik, ale bez twarogu. Następnym razem skorzystam z Twojej wersji :) Wygląda cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealna zupa na upały! Ma same zalety, jest lekka, zdrowa i pyszna! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam taką zupę. Zawsze sie nią najadam i mam wrażenie, ze zdrowo jadłam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! :) Cieszę się, że wróciłaś i na dodatek z tak smacznym daniem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chłodnik jest doskonały na upały. Uwielbiam:) Ja najbardziej lubię z ziemniakami:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje!
    A chłodnik bardzo smakowity :)

    OdpowiedzUsuń
  10. studentka czy nie-blog i tak ma być :)
    Gratuluję obrony/zdania!! Ale ulga, cooo? :)
    I na ochłodzenie.. botwinka, omnomn.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ulga ogromna :D eh troszkę mi szkoda, że czasy studiów już za mną no ale cóż, taka kolej rzeczy ;) No nie ma innej rady, blog musi dalej istnieć. Nie wyobrażam sobie przestać go prowadzić albo zmienić na inny ;P

      Usuń
  11. kocham chłodniki z całego serca :) takiego z twarogiem jeszcze nie jadła, wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. W czasie upału taki chłodnik może uratowac nam życie. Pyszna propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawo, gratuluje Pani magister :D I wracasz do nas od razu z taką pyszną zupą :D mniammi

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziś zjadłabym nawet 2 kubeczki takiego pysznego chłodnika :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sto lat nie jadłam botwinki na zimno:) pięknie się prezentuję.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze w roku akademickim próbowałam zrobić podobny chłodnik, ale nie wyszedł mi dobry :D Teraz przeglądam Twoje archiwum i jestem zachwycona! Dzięki za tyle świetnych przepisów:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję :) A chłodnik na pewno pyszny, zdjęcia fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz rację, w sam raz na upały :)
    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda fantastycznie, chyba też się za taki zabiorę póki jest na to czas. Od nowego roku akademickiego będzie go niestety dużo mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do tej pory robiłam taki chłodnik z kefiru. Tym razem wypróbuje Twój przepis! Zapowiada się smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  21. nie próbowałam jeszcze robić chłodnika z twarogiem, bardzo fajny pomysł. muszę zrobić : )

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję Pani magister! :*
    a od liści botwinki chyba się uzależniłam :)

    OdpowiedzUsuń