Jakby nie patrzeć 50 post to mały jubileusz ;D Pierwszy taki okrągły od początku mojego blogowania. Trzeba to uczcić zdecydowanie na słodko, więc z tej okazji śliczny sernik zebra na bazie budyniu czekoladowego i waniliowego. Przepis zaczerpnęłam z bloga Przepisy Aleksandry. Jak go zobaczyłam to wiedziałam, że i ja muszę stworzyć takie cudo. Oczywiście moja wersja to ta troszkę odchudzona. No i jest pieczony w kąpieli wodnej. Jest przez to inny w konsystencji - może mniej puszysty, ale za to cudnie kremowy. Sam rozpływa się w ustach :)
Oprócz jubileuszu u mnie zakończenie semestru w swojej okazałości :/ Sesja przede mną, ale nie ona taka straszna, bo to tylko 2 egzaminy w dość dużych odstępach czasu. Koniec semestru, czyli ostatnie 2-3 tygodnie to był hardcore. Multum zaliczeń, sprawozdań i projektów do oddania czyli długie godziny i dni spędzone przed komputerem. Ale myślę, że już najgorsze za mną. Za chwilę skończę swój ostatni projekt, jutro oddam i mam nadzieję, że już dają spokój :P
Składniki (na tortownicę 18 cm):
- 2 jajka
- 250g chudego twarogu (w temp. pokojowej)
- 200g naturalnego serka homogenizowanego (w temp. pokojowej)
- 2 czubate łyżki budyniu waniliowego
- 2 czubate łyżki budyniu czekoladowy
- 1 płaska łyżka kakao
- 0,5 opakowania cukru waniliowego
- 2 łyżki miodu
- 4,5 łyżeczki stewii
Wykonanie:
Sery dobrze wymieszać (w miarę możliwości), najlepiej mikserem. Dodać jajka i miód. Podzielić masę na dwie części. Do jednej dodać: budyń waniliowy, cukier waniliowy oraz 1,5 łyżeczki stewii, do drugiej: budyń czekoladowy, kakao i 3 łyżeczki stewii - do części kakaowej daje więcej stewii ponieważ po pierwsze jest bardziej gorzka przez kakao, a po drugie nie chce zbytnio zabarwić zieloną stewią jasnej masy, w której i tak jest dodatek cukru waniliowego. Podzielone masy wylewam kolejno na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia. 1-2 łyżki masy kakaowej nakładam na środek tortownicy, następnie na nią, też na środek, wykładam 1-2 łyżki masy waniliowej. Trzeba to robić dość powoli i nie chaotycznie, jeśli chcemy uzyskać równą zebrę i nie kapnąć przypadkiem którąś masą nie tam gdzie trzeba. Tak przygotowane ciasto w tortownicy wkładamy do innej większej formy (może być blacha od piekarnika) wypełnionej gorącą wodą. Całość wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 75 minut. Po pewnym czasie, jeśli nie chcemy by wierzch się za bardzo spiekł, tortownicę można przykryć folią aluminiową.
porcja 86g - 1/8 ciasta
taki uzdrowiony sernik jest świetny :)
OdpowiedzUsuńgratuluję 50!
Wygląda świetnie! :D I pewnie tak też smakuje :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle świetna pszczoła:) Pytałaś u mnie o koszyczek bambusowy. Kupiłam go kilka lat temu w Carrfourze kosztował chyb a... 5 zł. ale to była promocja. Widział je jeszcze w sklepie azjatyckim zupełnie niedawno:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa 5 zł? No to mega zazdroszczę takiego łupu :D Ja widziałam też na allegro pojedyncze sztuki, ale było to już kilkadziesiąt złotych :l
UsuńSerniczek pomysłowy, gratulacje i wielu, wielu następnych, udanych postów !
OdpowiedzUsuńŚwietny sernik, gratuluję jubileuszu :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie, aż się do niego chce uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie! wzorki tak świetnie wyszły :) widzę też, że nieco lżejsza wersja, także i zdrowo jest :)
OdpowiedzUsuńjadłam taki sernik smakował obłędnie:) Twój prezentuje się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńSerniki są niesamowite!
OdpowiedzUsuńMożna do nich dodać różne dodatki i zawsze smakują i wyglądają inaczej. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś sernik kojarzył mi się tylko z nudnym cytrynowym posmakiem.
Paulina
50 post to zdecydowanie okazja do świętowania :) Sernik wyszedł znakomity :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu jubileuszu i zakończenia semestru. Sernik śliczniutki i smakowity, szkoda że nie mój :(
OdpowiedzUsuńDobrych serników nigdy dość! :D 50 post życzę kolejnych smacznych inspiracji :D
OdpowiedzUsuńjaki śliczny!
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńświetny, muszę taki zrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wow, wygląda mega <3
OdpowiedzUsuńPiękny jest!
OdpowiedzUsuń