Dzisiaj jednak muffiny w wersji wytrawnej. Coś trzeba było stworzyć, żeby mieć co przekąsić między zajęciami. A i wypadało wypróbować nową hallowen'ową foremkę :)
W tym wypadku dynia jest mało wyczuwalna, bardziej stanowi wypełnienie, żeby ograniczyć ilość mąki, a do tego warzywa nadają się idealnie. Najbardziej obawiałam się mąki sojowej, a dokładniej jak będzie się zachowywała przy wyrastaniu, ale na szczęście sprawdziła się. W babeczkach najbardziej jest wyczuwalny właśnie jej smak, więc jeśli ktoś miał kiedyś styczność i nie podeszła mu smakowo, lepiej zastąpić ją inną mąką ;)
Składniki:
- 250g puree z dyni
- 50g sera feta
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki sojowej
- 3 łyżki mielonych otrębów owsianych
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki mleka
- pół cebuli
- 1 ząbek czosnku
- oliwa
- pieprz, papryka słodka, bazylia, oregano, przyprawa: pomidory z czosnkiem i bazylią
Wykonanie:
Puree wymieszać z jajkiem, mlekiem, mąkom, otrębami i proszkiem do pieczenia. Cebule pokroić w drobną kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę i razem podsmażyć na niewielkiej ilości oliwy (czosnek można dodać chwilę później, by się nie przypalił). Podsmażone składniki dodać do reszty, przyprawić i całość odstawić na 10 min. aby otręby napęczniały. W tym czasie pokroić ser feta w drobną kostkę. Dodać do masy, w razie potrzeby dolać odrobinę mleka, jeśli masa będzie za gęsta. Piec 30-35 minut w temperaturze 175 stopni. Z foremek wygodniej będzie wyjmować po ostygnięciu, aby babeczki się nie rozwaliły.
Jak dla mnie bomba! :)
OdpowiedzUsuńoo.. mam takie same foremki ;D I też zawsze rosło mi z górką, ale teraz wiem, jak je stawiać ;D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! nie jadłam jeszcze nigdy na wytrawnie, aż żałuje! :( musi być pysznie!
Też posiadam taką formę niestety wyrosły mi z jednej strony takie wielkie pagórki :( wygląda to jak foka wychodząca z morza ;p Możesz mi podpowiedzieć jak stawiać by uniknąć tego problemu ???
UsuńMi też wyrosły od góry, ale jako że foremki są dość głębokie spokojnie babeczki można stawiać na tej ściance i pięknie się prezentują :) "Do góry nogami" raczej jest to niemożliwe.
UsuńChociaż czasem robię babeczki bez proszku - nie wyrastają i swobodnie można je odwrócić :))
Jeszcze nie próbowałam muffinek na wytrwano :D Ale Twoje zachęcają do ich zrobienia :) Więc chyba niedługo się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWytrawne muffiny - brzmi kusząco :) nawet te "przerażające" dynie mnie nie odstraszają :)
OdpowiedzUsuńAby muffiny były bezglutenowe musiałabyś użyć specjalnych bezglutenowych otrębów owsianych... :) Ale prezentują się REWELACYJNIE!
OdpowiedzUsuńAhh racja, zapomniałam w ogóle o ich istnieniu w tym przepisie :p
UsuńJestem ciekawy smaku :) fajna foremka
OdpowiedzUsuńPiękne :D muszą super smakować!
OdpowiedzUsuńWidziałam tą foremkę, ale nie myślałam, że wychodzą z niej takie czaderskie muffiny :D Ja muszę się w końcu zabrać za moją dynię :D
OdpowiedzUsuńświetne foremki <3 przepis też ciekawy, nigdy jeszcze nie próbowałam mąki sojowej
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ich wygląd :) mają charakter :)
OdpowiedzUsuńsojowe <3
OdpowiedzUsuńAleż obłędne te foremki. Widzę, że nie tylko mnie zachwyciły. Kurcze i moje dziewczyny by się bardzo cieszyły z takich muffinek, nie koniecznie tylko w halloween znając je :)
OdpowiedzUsuńmąką...
OdpowiedzUsuń