Dzisiaj, wpadając szybko do akademika w przerwie
między zajęciami na wszamanie czegoś, nie mając czasu skoczyć do sklepu po
ulubione razowe kajzerki, postanowiłam wykorzystać zalegające u mnie w półce
wraps’y (już tak mam, że jak widzę coś w sklepie w dobrej cenie to kupuję to
„bo może się kiedyś przydać” i tak moja półka się nie domyka z tego powodu xD) i
składniki niespożytkowane w całości przy przyrządzaniu sałatki greckiej.
Sałaty było na tyle mało, że kolejnej sałatki nie
dałoby rady z niej zmajstrować, a też miałam ochotę na „coś więcej” niż tylko
warzywa :)
Tak więc wykorzystałam:
- szpinakowe placki wraps (oczywiście smak może być
dowolny lub standardowe)
- mix sałat
- ogórek zielony
- ser typu feta
- oliwki (u mnie nadziewane łososiem – też kiedyś
gdzieś dorwane po taniości)
- kiełki czegokolwiek
- kilka listków bazylii (jeśli akurat posiadamy)
- dwie łyżki jogurtu naturalnego
- łyżeczka ketchupu
Ilości składników? Tyle ile akurat w lodówce jest i
tyle, aby wraps’y można było swobodnie zwinąć.
Smak? Obłędny! :D Oliwki, ogórek i ser typu feta to
połączenie jakie uwielbiam. Dodatkowa ostrość dzięki kiełkom oraz świeżość bazylii.
Jedna rzecz tylko nie poszła po mojej myśli -ostatnio staram się jeść wolniej i
małymi kęsami, aby czuć sytość w trakcie jedzenia i nie wciągać tym samym
dużych ilości, bo przecież „jeszcze się nie najadłam”. No a tortilla poszła w
kilka chwil… ehh przy tortillach nigdy nie umiem się jakoś pohamować :P
Mniam :) ale radę Ci dawac ogórek podobno ponieważ zabiera całkiem witamine C z innych warzyw ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Oj, tego to nie słyszałam :P
Usuń