Tofu ciąg dalszy, pewnie macie już dość. No to już chyba będzie ostatni przepis w najbliższym czasie. Chociaż kto to wie ;P Gdy spróbowałam smażonego tofu w curry wiedziałam, że te burgery będą następne. Marynata i obróbka była dość podobna, a towarzystwo domowej bułeczki wszystkiego dopełniło. Tym razem użyłam marynowanego tofu firmy Polsoja i zdecydowanie jest to moje ulubione. Jest tak genialnie zamarynowane, że nawet bez dodatkowych przypraw smakuje już super. Można swobodnie wcinać samo "na surowo". Nawet mój chłopak - bez mięsa to dla niego nie posiłek, a co dopiero burger, z pomysłu wegetariańskich burgerów do samego końca się wyśmiewał - poprosił o dokładkę, bo tak mu zasmakowały :D
Dzięki uprzejmości firmy EMAKO dostałam możliwość przetestowania pięknego noża do pieczywa. Wybrałam go głównie ze względu na kolorystykę, uwielbiam kolory w kuchni :) Nóż jest bardzo solidnie wykonany, ma gumową rączkę co uniemożliwia ślizganie nawet gdy mamy mokre ręce oraz porządne ostrze. Naprawdę sprawdza się ono wzorowo porównując z nożami, z którymi miałam dotychczas do czynienia. Ja takiego noża używam także do warzyw, ponieważ nie wymaga on częstego ostrzenia a i tak nawet z tymi najtwardszymi da sobie radę. Więc jakby ktoś potrzebował nowego nóża do pieczywa to jak najbardziej polecam. Zapraszam także na funpage EMAKO na facebooku.
Tak apropo, dzisiaj wybijają pierwsze urodziny mojego bloga. Równo rok temu, 5go maja napisałam pierwszy post. Ale ten czas leci. Mam nadzieję, że porównując poziom mojego "blogowania" i zdjęć teraz jest nieco lepiej niż było na początku? ;)
Składniki na bułki:
- 2 szklanki mąki pszennej graham
- 1/2 szklanki ciepłego mleka
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 25g drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 płaska łyżeczka soli
- roztrzepane jajo do posmarowania bułki + sezam do posypania
Wykonanie:
Pokruszone drożdże dokładnie wymieszać z łyżeczką cukru, 2 łyżkami mąki, ciepłym mlekiem i odstawić na 10-15 min. Następnie dodać do reszty składników i wymieszać, można użyć miksera. Gdy składniki się połączą wyrobić ciasto, powinno być raczej rzadkie i klejące. Odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. Ja nagrzałam piekarnik wcześniej do 50 stopni, następnie wyłączyłam i włożyłam ciasto w misce przykrytej ściereczką. Po tym czasie z ciasta uformować siedem bułek, ułożyć na blaszce wyłożonej papierek i przykryte ściereczką ponownie odstawić w ciepłe miejsce na 30 min. Gdy bułki wyrosną posmarować je roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem. Piekarnik nagrzać do 200 stopni i piec 20-30 min. Przed podaniem burgera bułkę można przekroić i podpiec rozkrojoną stroną na rozgrzanej patelni.
Składniki na marynatę do tofu:
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka sos rybnego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki chilli
- 1/2 łyżeczki kolendry
- szczypta granulowanego czosnku
- szczypta kminku
Składniki na burgery:
- 1/3 kostki marynowanego tofu firmy Polsoja
- ulubione sosy - u mnie na spodzie jogurtowo-czosnkowy, a na wierzchu ketchup
- sałata lodowa
- pomidor
- korniszony
Wykonanie:
Składniki na marynatę dokładnie wymieszać. Tofu rozkroić na dość grube plastry (u mnie z jednej kostki wyszły trzy) i obtoczyć z obu stron w marynacie, ułożyć w pudełku z marynatą i wstawić do lodówki na minimum 30 min.
1 bułka = 74 g
1 burger = 188 g
mi tam się nie znudziło, a tofuburgery szczególnie uwielbiam, bo to był mój debiut z tofu ;)
OdpowiedzUsuńmmm... wspaniale wyglądają... aż mi się zachciało tofu:)
OdpowiedzUsuńburgery z tofu - o mniam <3
OdpowiedzUsuńto był zły pomysł, żeby czytać tego posta przed śniadaniem...
OdpowiedzUsuńProszę wyraźnie zaznaczyć, dlaczego nadają się dla maturzysty
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadłabym takich tofu burgerów :)
OdpowiedzUsuńależ tofu nie może się znudzić ;) tym bardziej w takim wydaniu!
OdpowiedzUsuńkonkretna kanapka:)
OdpowiedzUsuńświetny ten burger na piknik :)
OdpowiedzUsuńMuszę skorzystać z przepisu :D narobiłaś mi smaka ;*
OdpowiedzUsuńBułki domowe są najlepsze :D Tofu jeszcze nie próbowałam ale jest to jedyny produkt sojowy, który spróbuję :) Taka wersja burgera mi odpowiada :D
OdpowiedzUsuńPychota. Świetne
OdpowiedzUsuńnie lubię fast foodów, ale takie domowe burgery to kapitalny pomysł. poza tym nie ma to jak zapach pieczonego pieczywa unoszący się po domu ;)
OdpowiedzUsuńBurgery idealne ;D
OdpowiedzUsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuńno i takiego to ja do torby i w drogę:)
OdpowiedzUsuńwow, przecudowne! ostatnio gromadzę tylko przepisy na tofu, które wcale nie tak łatwo dobrze zrobić. ten KONIECZNIE muszę wypróbować <3
OdpowiedzUsuńAle świetne burgery! W takim wydaniu pewnie i mi tofu by zasmakowało :)
OdpowiedzUsuńnic tylko organizować grilla - uwielbiam tofu! Z polsoi (kiełbasek) można też robić pyszne wege hot dogi :-)
OdpowiedzUsuńzwłaszcza z wędzonych! :-)
Usuńchyba muszę zorganizować swoje pierwsze podejście do tofu :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tofu, ale marynata jest świetna, może by mi bardziej posmakowało :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie, chociaż przyznam, że tofu nigdy nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają te Twoje burgery! : )
OdpowiedzUsuńwszędzie widzę te domowe burgery!
OdpowiedzUsuńKurde i ja się za nie wezmę, bo dostaje za każdym razem ślinotoku.. :D
Takich jeszcze nie jadłam, fajny pomysł :D
OdpowiedzUsuńTo jest fast food z najwyższej półki, mniam! :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tofu, ale w tej odsłonie prezentuje się bardzo interesująco. Na tyle, że może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Ja już wypróbowałam :-)
UsuńZabieram przepis na bułkę :)
OdpowiedzUsuńNr 3 dla Ciebie :) Zeberka taka śliczna to wyszła mojej mamie :) hehe nie musisz kraść z chęcią przygotuję dla Ciebie naleśnika :D
Świetny pomysł - wyglądają bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńFajny nóż ;)
Wygląda na idealne śniadanko kacowe :P
OdpowiedzUsuńTofu swietnie wysmażona aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuń