A ja cały czas w biegu. Majówka szykuje się w pracy niestety, no ale czasem tak bywa. Jednak majówkowego grillowania i tak sobie nie odpuszczę, już nie mogę się doczekać :D Tymczasem pyszny wegetariański obiad z moim ukochanym wcześniej zamarynowanym tofu. W takiej smażonej wersji to zdecydowanie mój faworyt :)
Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z firmą EMAKO, która oferuje wszelkiego rodzaju sprzęty domowe, w szczególności przyrządy do gotowania, pieczenia, serwowania i wiele wiele więcej. Od razu te cudeńka ujęły mnie kolorami, pomysłowością i zdecydowałam się wypróbować trzy z nich. Na pierwszy rzut padła składana deska do krojenia. Przy curry z cukinią sprawdziła się idealnie, gdyż trzeba było pokroić cukinię, a że ja nie robiłam dużej porcji, dlatego używałam małego garnuszka. I zginana deska znacznie ułatwiła tutaj pracę, ponieważ swobodnie można było wrzucić pokrojoną cukinię do garnka bez obaw, że poleci gdzieś poza niego i na około zrobi się bałagan. Jak najbardziej polecam taką deskę gdy ktoś robi dużo dań warzywnych, gulaszy, lecz, zup i innych dań jednogarnkowych. Zakupy można robić na stronie emako.pl, zapraszam też do polubienia funpage firmy Emako na facebooku.
Składniki (na 2 porcje):
- 1 woreczek ryżu brązowego
- 1 opakowanie naturalnego tofu Polsoja
- marynata do tofu: 1 łyżka sosu sojowego, 1 łyżeczka sosu rybnego (wegetarianie mogą pominąć), 1 łyżka soku z cytryny, 1/4 łyżeczki imbiru, czosnku, kolendry, kminku,
- 1 nieduża cukinia
- 2 łyżki pasty Mild Curry
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- olej arachidowy do smażenia
- 1/2 łyżeczki brązowego cukru
- szczypta chilli i curry
- kilka listków świeżej mięty
Wykonanie:
Tofu kroimy w większą kostkę i dokładnie obtaczamy w przygotowanej marynacie. Wkładamy do lodówki na min. 1 godzinę. Cukinię kroimy również w większą kostkę i gotujemy w osolonej wodzie.
Po godzinie wyciągamy tofu z lodówki o obsmażamy z każdej strony na patelni.
Następnie dorzucamy do oddcedzonej cukinii, dodajemy pastę curry, jogurt naturalny, przyprawiamy i gotujemy na malutkim ogniu, nie za długo aby cukinia i tofu się nie rozleciały. Podajemy z brązowym ryżem i posypane świeżą miętą i curry.
Widzę, że tofu króluje w Twojej kuchni:) Podoba mi się pomysł na obiad. Chętnie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie odkąd spróbowałam (całkiem niedawno) zakochałam się bez pamięci ;D
Usuńwygląda bardzo smacznie też wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję majówki w pracy :( Ja na szczęście mam cztery dni wolne! :)
OdpowiedzUsuńA te curry wygląda smakowicie, z cukinią musi być pycha!
Muszę kiedyś spróbować w tym tofu : )
OdpowiedzUsuńKoniecznie - polsojowe wymiata :-)
Usuńuwielbiam tak przypieczone tofu:)
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności :)
OdpowiedzUsuńMniam! Ale pyszności! A ja na wykładzie i nie mam tu nic do jedzenia :-(
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie mogę przekonać się do tofu, chociaż to danie pysznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMniam, aż mi ślinka poleciała :D
OdpowiedzUsuń:) przecudnie się prezentuję. Żebym tylko jadała tofu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:) Di
Świetny wpis, kocham tofu...
OdpowiedzUsuńCo powiesz na dołączenie do Studenckich blogów ( http://studenckieblogi.blogspot.com/ ) ?
Jakoś obawiam się przyprawy curry... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać curry do potraw, dzięki czemu stają się aromatyczne i pięknie się prezentują :D Ah ten żołciótki kolor :D
OdpowiedzUsuńTwoje curry wygląda cudnie :) może skuszę się na jego przygotowanie....
Bardzo smaczny przepis, wpadłabym do Ciebie na taki obiad :)
OdpowiedzUsuńKary wygląda bardzo zachęcajaco, nawet dla mnie, osoby która nie jest fanką tofu.
OdpowiedzUsuńIle tu u Ciebie pyszności ;) Curry musiało być pyszne, też mam słabość do tofu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO kurcze, wygląda naprawdę pięknie! :) I masz świetną deskę. ;D
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńzjadłabym taki obiad :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie przygotowałam sama tofu, muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam jak najbardziej ;D
Usuńwygląda smacznie
OdpowiedzUsuńsmacznego !
OdpowiedzUsuń