Powinnam raczej napisać gziczka ;P Tak dokładnie u mnie w domu mówi się na tę potrawę. Wieruszów żeby nie było to województwo łódzkie, a jak wiadomo pyry z gzikiem wywodzą się z Wielkopolski. Dlatego może moja mama trochę to zmodyfikowała. W sumie nie wiem, nigdy nie pytałam, ale do takiej wersji z koperkiem jestem przyzwyczajona i tak smakuje mi najbardziej. Jest to danie bardzo syte, bo można nieświadomie zjeść przy jednym posiedzeniu całą kostkę sera i i nie mało ziemniaków, bo chce się więcej i więcej. Szczególnie w upalne lato, uprzedzam ;)
Składniki:
- 1 kostka chudego twarogu
- 1 szklanka kefiru
- pęczek koperku
- garść posiekanego szczypiorku
- kilka listków świeżej bazylii
- szczypta soli i nieco większa szczypta pieprzu
Wykonanie:
Twaróg rozgnieść w misce widelcem. Następnie dolać kefir i posiekane świeżę zioła. Doprawić do smaku i dobrze wymieszać. Podawać schłodzone. Konsystencja gziku zależy od upodobań, można dolać więcej kefiru i uzyskamy wtedy typowy chłodnik. Z mniejszą ilością kefiru będzie bardzie przypominać tradycyjny gzik, gdzie z tego co się orientuję je się go właśnie w bardziej gęstej postaci. Ale u mnie w domu je się właśnie w takiej postaci jak z przepisu ;) Zioła też wg upodobań - moja mama zazwyczaj używa się tylko koperku, ja dodaję trochę szczypiorku i bazylii dla urozmaicenia.
Myślę że każdy ma swoją ulubioną wersję gziku :D Twoja wersja wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńjeszcze za chłodno, ale w wakacje spróbuję - na ile porcji określonych w liczniku jest to przepis?
OdpowiedzUsuńZe składników z przepisu wyszły 2 porcje, czyli 250g to mniej więcej jedna porcja. Oczywiście mowa o samym gziku bez ziemniaczków ;)
UsuńWygląda smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńGzik fajna sprawa. Tylko dlaczego chudy twaróg? Ja wiem....dieta, ale będę z uporem maniaka powtarzać...że to zaśmiecanie jelit bezwartościową masą. Półtłusty to tylko około 4% tłuszczu, a o ile więcej dobra dla nas. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńProsto ale ze smakiem :) Widziałam u Ciebie na instagramie zdjęcie pasztetu Vitamedica :) Gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w Almie w Arkadach we Wrocławiu dokładnie ;) Pewnie w większości Alm jest do dostania :))
UsuńOjej zjadłabym takiego gziku :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym sobie takiego obiadku. Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na ziemniaki z gzikiem :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam gzika. Narobiłaś smaka ;)
OdpowiedzUsuńchłodnik koperkowy <3 - cudeńko!
OdpowiedzUsuńooo.. ja takiego cuda jeszcze nie jadłam!
OdpowiedzUsuńspróbowałabym.. <3
Nigdy nie jadłam tego dania :( Ale wygląda taka bardzo apetycznie, że gdyby ktoś mi je zaproponował to z chęcią bym spróbowała, tym bardziej, że ten "gziczek" zawiera same moje ulubione składniki :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji nigdy spróbowac, ale chłodniki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :>
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuń