Idziesz do pracy - ciemno i zimno. Wracasz z pracy - ciemno i zimno. Jedyne o czym marzę po takim powrocie to wejście pod kocyk z miseczką ciepłej zupy. Krem z pieczonej papryki nadaje się do tego idealnie - doskonale rozgrzewa. Muszę przyznać, że ta zupa to chyba mój faworyt wśród kremów. Nie wiedziałam, że pieczona papryka może nadać takiego boskiego aromatu ;)
Składniki na zupę:
- 3 średnie papryki
- 1/2 czerwonej cebuli
- 2 ząbki czosnku
- kilka listków bazylii
- 500 ml bulionu
- 2 liście laurowe
- 3 łyżki sosu sojowego
- oliwa z oliwek
- szczypta soli, pieprzu,
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka oreagno
Wykonanie:
Paprykę rozkroić na większe kawałki, pozbyć się pestek. Każdy kawałek skropić oliwą z oliwek i posypać solą. Zapiec rozłożone na blaszce w piekarniku nagrzanym do 180-200 stopni ok. 20 min. Najlepiej aż skórka zacznie mocno brązowieć. Upieczoną paprykę ostudzić i obrać ze skóry. Cebulę i czosnek pokroić i podsmażyć na oliwie. Nie trzeba kroić ich bardzo drobno, ponieważ wszystko będzie blendowane. Należy pamiętać, aby czosnek wrzucić na patelnię nieco później niż cebulę, aby się nie przypalił. Bulion podgrzać i wrzucić wszystkie składniki razem z przyprawami. Gotować na małym ogniu do 30 min. Ilość bulionu zależy od tego jakiej konsystencji lubimy kremy, czy rzadsze czy gęstsze. Warto odlać trochę bulionu z gotowania przed blendowaniem, aby nie uzyskać płynnej zupy zamiast kremu, a później dolać jeśli wyjdzie jednak za gęsty. Po podgotowaniu całość zblendować, ja zawsze wyciągam przed tym z zupy liście laurowe.
Groszek ptysiowy z cieciorki:
Ciecierzycę (ilość wg potrzeb) zamoczyć na noc. Na drugi dzień odcedzić i pozostawić do wysuszenia. W misce wymieszać niewielką ilość oliwy z dowolnymi przyprawami - u mnie chilli, słodka papryka, zioła prowansalskie, sól. Ciecierzycę dobrze wymieszać z olejem z przyprawami i wyłożyć równomiernie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 180-190 stopni ok. 30 min.
Znakomita zupka, bardzo lubię wszelakie kremy. :)
OdpowiedzUsuńTeż ją bardzo lubię, piękny ma u Ciebie kolor :)
OdpowiedzUsuńCiecierzyca to świetny dodatek do zup, bardzo mi się podoba całość!
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrzydała by mi się miseczka na rozgrzewkę :D Papryka pieczona jest fantastyczna nie tylko do zup :D
OdpowiedzUsuńFajny ten krem, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPieczona ciecierzyca jest pyszna, można ją jeść i jeść a z taką zupą pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńGorące zupy kremy w zimowym okresie to niezbędnik codziennej diety :) Robiłam raz z papryki i niestety mi nie zasmakował :) Choć Twój wygląda zachęcająco :) Może się jeszcze kiedyś pokuszę na taki krem :) Obecnie zajadam się jednak z dyni :)
OdpowiedzUsuńten groszek ptysiowy z ciecierzycy to rewelacja!!! :)
OdpowiedzUsuńale mam ochotę na nią :) wygląda apetycznie więc trzeb się wziąć za nią :D
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda i na pewno tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńGorąca zupa to to co lubię najbardziej :D Z pieczonej papryki musiała być bardzo aromatyczna :)
OdpowiedzUsuńKubki jarmarkowe mam 3 bo wygrałam konkurs :D
Bardzo smaczne danie. Wypróbowałam ;)
OdpowiedzUsuńGroszek ptysiowy z ciecierzycy? Genialne!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja szczególnie dodatek "groszku ptysiowego" z ciecierzycy :)
OdpowiedzUsuńona musi byc cudowna! :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię krem z pieczonej papryki, ale dawno nie robiłam. mniam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem z papryki, wygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńGroszek ptysiowy z ciecierzycy musi być po prostu przepyszny!
OdpowiedzUsuńOoo narobiłaś mi smaka, na taki kremik :D
OdpowiedzUsuńPieczoną ciecierzycę także bardzo lubię (piekę zazwyczaj z dodatkiem słodkiej i ostrej papryki, muszę spróbować z ziołami prowansalskimi), a zupa wygląda smakowicie i bardzo kremowo ;)
OdpowiedzUsuńPyszny krem polecam
OdpowiedzUsuń